SCM MUSIC PLAYER

środa, 1 maja 2013

Rozdział 20 .

Katherine

- Mów słucham
- Więc no zakochałam się .
- Tylko to mi chciałaś powiedzieć?
- Tak, dzięki Tobie wiem co to miłość i jak można kochać. Kiedyś go poznasz.
- Gratuluje, ale wybacz mamy tu większy problem. Ktoś się włamał do Justina i pociął się chyba.
- O to może ta Ariana ?
- Jaka Ariana? - powiedziałam zdenerwowana
- Ups! Zapytaj Justina. Pa

*Beep beep beep *  Casie odłożyła telefon. Spojrzałam na Justina sprzątającego cały brud po rozbitych szybach, porozwalanych krzesłach.  Pomogłam mu posprzątać ten cały syf. Poustawiałam krzesła w kuchni i w salonie a Justin wyniósł pobite szkło do śmieci .  Usiadłam na tarasie gdzie było akurat najczyściej .
Zaczęłam myśleć nad słowami które powiedziała moja siostra
Nie chciałam jej wierzyć nie znałam prawdy , chciałam ją koniecznie poznać .

JUSTIN

W moim domu panował chaos ,nie wiedziałem co do czego teraz pozbierać, Kate nie była bezpieczna, chciałem się dowiedzieć kto to mógł zrobić , kto jest na tyle sfrustrowany ,że zrobi coś takiego, że posunie się aż do tego. Te zdjęcia były zmasakrowane ,każde na którym była Katherine było poniszczone, jej twarz wydrapana i w krwi. Wyniosłem kawałki szkła do śmieci. Drzwi o dziwo nie były zniszczone zamki wszystkie były całe. Ktoś musi być profesjonalistą . Wróciłem do domu i zastałem Katherine na tarasie. Schowała się na ławeczce łapiąc promienie słońca na twarz.

- Wyjaśnisz mi coś ? - zapytała
- Co takiego ?
- Kim jest Ariana?

Moje dłonie znów zaczęły się pocić, a w gardle miałem pustynię.

- Co zrobiłeś ? - dodała
- Nic nie zrobiłem, to moja przyjaciółka .
- Tylko? Coś was łączyło ?
- Kiedyś setki lat temu. Byłem z nią. Ale to już przeszłość. Skąd o niej wiesz ?
- Od Casie
- Szmata - mruknąłem cicho
- Przepraszam co ? Nazwałeś moją siostrę szmatą?
- No przecież nie Ciebie - prychnąłem
- O nie! Nie będziesz tak mówił o mojej siostrze, nie pozwalam Ci na to.

Walnęła mnie w policzek i schowała się do łazienki , zakluczyła drzwi i nie chciała mnie wpuścić.

- Kate! Kate! Przepraszam. Nie nazwę jej tak więcej.
- Zjeżdżaj stąd - krzyknęła
- Nie! To mój dom i będę  w nim mimo wszystko. Ty jesteś gościem.
- Oj a to przepraszam - powiedziała sarkastycznie


KATHERINE

Szarpnęłam za klamkę i  mocno pchnęłam drzwi tym samym spychając niefortunnie Justina ze schodów.
Widziałam jak upada z nich wprost na twardą podłogę.

- Skarbie!

Pobiegłam do niego i kucnęłam przy nim unosząc jego głowę na swoje kolana.

- Przepraszam nie chciałam.

Łza spłynęła po moim policzku. Justin nie ruszał się a jego klatka powoli opadała i unosiła się w górę .
Chwyciłam telefon w dłoń i zadzwoniłam po pogotowie. Wezwałam ich. Justin lekko otworzył oczy i podniósł dłoń, gładził nią policzek i otarł łzy. Jego oczy zaczęły znów się zamykać .

- Nie zasypiaj skarbie, proszę Cię tylko nie to ... Nie zasypiaj! Proszę

Z moich oczy wypływało coraz więcej łez . Wiedziałam jak dla mnie ważny jest , nie chciałam by kolejny chłopak,który ze mną jest odchodził . Pochyliłam się nad Justinem i musnęłam jego usta. W tym samym momencie ratownicy wbiegli do domu. Wyjęli cały sprzęt i przebadali Justina.

- Nic mu nie będzie - oznajmił jeden z nich

Odetchnęłam z ulgą spoglądając na Justina .

- Musi się oszczędzać, nie mieć żadnych stresów i dużo leżeć,
- Dobrze, dziękuję doktorze

Ratownicy wnieśli Justina na górę , położyli go na łóżku i podali mi lekarstwa.
Usiadłam przy nim gładząc go po klatce piersiowej . Łza płynęła po moim policzku i upadła na nogę .
Położyłam się obok Justina i zasnęłam. Obudziłam się około 9.00 nad ranem. Justina wyraz twarzy mówił ,że ma spokojny sen. Pocałowałam go i wstałam z łóżka.

- A Tobie gdzie spieszno maleńka?
- Na dół .
- Wracaj do łóżka , nie ma tak dobrze, ktoś ze mną poleżeć musi.
- Przepraszam kochanie.
- Nie masz za co.
- Tak owszem mam, gdyby nie moje popchnięcie nie byłbyś teraz przykuty do łóżka tydzień .
- Skarbie gdyby nie to ,że nazwałem Twoją siostrę szmata nigdy by nie doszło do tego.
- Ale
- Cśś - przyłożył mi palec na usta - Nie mów nic już .

Zajęłam miejsce obok niego i położyłam głowę na torsie.

- Wyjaśnisz mi co Cię łączy z tą Arianą i dlaczego Casie tak mówiła źle o niej?
- Nie ma co dużo opowiadać. Jak wyjechałaś można powiedzieć ,że trzy dni miałem ciągłego picia alkoholu, i używek , przyszła i wyciągnęła mnie z dołka
- Ja Cię do niego wpędziłam - posmutniałam
- Nie! No więc  wyciągnęła mnie z dołka, i zabroniła z Tobą komunikować, zabrała mi telefon, dla mojego dobra, gdy dzwoniłaś, no i wieczorem przytuliłem ją na pożegnanie ,a Casie widziała to wszystko.
- Zależy jej jeszcze na Tobie?
- Nie, nie ma szans nawet. Mam swoją kobietę - ucałował mnie w głowę
- Myślisz ,że to Ona zrobiła ?
- No co Ty mała , nie zrobiłaby tego. Nie ma tyle siły ani determinacji .

Westchnęłam ciężko wciąż obstając przy swoim ,że to Ona. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Włożyłam na siebie koszulkę Justina i zeszłam do drzwi. Otwierając je zobaczyłam dziewczynę.

- Yy, dzień dobry , jest Justin ? - przejrzała mnie całą swoim wzrokiem
- Tak jest ale w ciężkim stanie.
- O Jezu co mu się stało ?

Pchnęła mnie za ramie i weszła do domu, od razu skierowała się na górę do sypialni Justina. Potrząsnęłam głową i pokierowałam się od razu za nią na górę zamykając drzwi .

- Hej skarbie co Ci jest?
- Cześć Ariana - powiedział radośnie Justin .
- Co się stało?
- Niefortunnie upadłem ze schodów.
- Ojj moje biedactwo - pocałowała go w polik

Odkaszlnęłam cicho i ich oczy od raz zwróciły się na mnie. Usiadłam obok Justina chwytając go za dłoń. Od razu splótł nasze palce, Ariana dostrzegając to nie oparła się i zrobiła podobnie. Spojrzałam na nią zezłoszczona .

- Mogłabyś mi przynieść szklankę wody z sokiem wiśniowym ? - zapytała
- Sama nie możesz iść?
- Jestem gościem, Justina przecież nie poproszę, nie może.
- Dobra.

Zeszłam na dół i wlałam wodę w szklankę dolałam dużo soku. Wniosłam do pokoju, i niechcący się potknęłam.  Cały płyn w szklance wylał się na jasną odzież Ariany.

- Ups, wybacz - powiedziałam cicho
- Idiotko! Uważaj co robisz!
- To było niechcący .
- Jasne , kaleką jesteś kurwa czy co?! To było drogie.
- Wyczyść sobie w łazience.

Tupnęła nogą i poszła w stronę łazienki. Usiadłam obok Justina .

- Idź sprawdź czy wszystko okej ,dobrze skarbie? I nie bądź złośliwa.
- Ja jestem złośliwa? To Ona jest suką.
- Kochanie, proszę Cię

Fuknęłam i wstałam z miejsca , zapukałam do łazienki. Z niej wyłoniła się dłoń i wciągnęłam mnie do  środka. Ariana zaśmiała się udając ,że opowiedziałam jej żart. I zaczęła cicho

- To jeszcze nie jest koniec. To była groźba, te zdjęcia i krzesła.
- Więc to byłaś Ty ,dlaczego!?
- Jeśli ja z nim nie będę, to Ty też nie.
- Ale nie możesz się pogodzić z tym ,że wybrał inną?
- Jeszcze do mnie wróci . Odejdź sama ,albo ja Cię załatwię .
- Proszę bardzo szmato, nie wiesz z kim zadarłaś.


JUSTIN

Po wypadku w mojej głowie  była pustka, czułem się całkiem oszołomiony tą całą sytuacją. Na szczęście była przy mnie Katherine. Cieszyłem się ,że nie odchodzi  w tak trudnych momentach.
Przespaliśmy bezproblemowo całą noc , następnego dnia odwiedziła mnie Ariana. Chyba nie przyjęła do siebie wciąż wiadomości ,że jestem z Kate. Ale w łazience śmiały się więc miałem nadzieję,że jest  już wszystko okej między nimi .  Katherine wróciła do łóżka mówiąc ,że  Ariana wyszła bo nie chce chodzić w brudnej sukience.  Uśmiechnąłem się i przytuliłem Kate.


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ



Całkowicie zdrowy wstałem z łóżka około 9.00. Katherine przez całe siedem dni siedziała ze mną dzień i noc. Nie zostawiała mnie samego nawet na pięć minut. Około 10.00 dostałem najważniejszy telefon w całym życiu . Na wyświetlaczu pojawił mi się nieznany numer,ale odebrałem. W słuchawce usłyszałem znany mi z telewizji głos , był to Scooter Braun . 

- Justin Bieber? 
- Tak przy telefonie .
- Witam, tutaj Scooter Braun ,manager muzyczny .
- Tak wiem kim Pan jest .
- Spotkasz się dzisiaj ze mną w studiu około 13.00 ?
- Tak. 
- To narazie. Do zobaczenia.
- Do widzenia .

Pobiegłem do sypialni  w której leżała jeszcze Kate. Wskoczyłem na łóżko.

- Dziękuje ,dziękuje skarbie!
- Jeny za co?
- Za załatwienie mi spotkania z największą szychą muzyczną jaką znam!
- Zadzwonił? 
- Tak! A mówiłam ,że to nie On, kłamczucha! 
- Jaka tam kłamczucha , mam się znów obrazić? - zaśmiała się
- Dziękuję! 

Pocałowałem ją gorąco w usta i przytuliłem się do jej ciepłego ciała. 



KATHERINE

Cieszyłam się tym spotkaniem tak samo jak Justin. Widziałam jak panicznie szuka ubrań . W końcu obydwoje coś wybraliśmy.  Przebraliśmy się i  wyszliśmy z domu  . Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy spodziewając się korków. Przeczucia nas nie myliły. Zanim zjawiliśmy się przed studiem było za dziesięć pierwsza. Wyszliśmy z auta i poszliśmy do studia które nam wskazano. Szliśmy z pięć minut  i weszliśmy do STUDIA B . Od progu przywitał nas Scooter. Kazał nam zająć miejsca i posłuchać co ma do powiedzenia. Wsłuchiwałam się w każde słowo jakie mówił podobnie jak i Justin . 

- To podpisujemy? 
- Tak - odpowiedział Justin 

Podpisał kontrakt  ze Scooterem .

- To co zagrasz jutro w mieście w centrum koncert i zobaczymy co dalej będzie.
- Już jutro? Bez piosenek?
- Covery zaśpiewasz i jedną którą słyszałem od Twojej dziewczyny. To jej podziękuj.
- Już to zrobiłem. 

Scooter podał papiery Justinowi i listę piosenek na jutro. Widniało na niej siedem utworów.
Na miejscu mamy być jutro o 17.00. Widziałam pierwszy raz jak Justin się stresuje. Zawsze był odważny i niezłomny , a teraz zwykłe wykonanie piosenek wprowadziło go w takie zakłopotanie jak nigdy.

- Hej mały będzie dobrze , będe przy Tobie 
- Mały ? Ty chyba go nie widziałaś - zaśmiał się i cmoknął mnie w usta.

Około godziny 20.00 byliśmy w domu a Justin zaczął uczyć się tekstów .
Zrobiłam nam kolację i poszłam do Justina. Siedział na wzmacniaczu z gitarą w dłoni, usiadłam na drugi wzmacniacz spoglądając na niego i podając mu talerz ze smakołykami

- Zjedz coś
- A co jak nie poradzę sobie jutro? 
- Jesteś zdolny, nieziemsko przystojny, poradzisz sobie.
- Dzięki, ale to może nie wystarczyć 
- Dasz rade, wesprę Cię .

Justin wrócił do grania a ja położyłam się do łóżka i zasnęłam. Około czwartej nad ranem usłyszałam jak Justin kładzie się obok mnie i obejmuje mnie swoją zimną dłonią.
Zasnął wtulony w moją poduszkę i brzuch . Wstaliśmy około godziny 10.00. Justin od razu zabrał się za piosenki a ja za wyszykowanie mu stroju na koncert . Dzień zleciał nam całkiem szybko , około 15.30 ruszyliśmy z domu na próbę .


JUSTIN

Czułem ,że moje serce wyskakuje z klatki piersiowej z każdym wdechem. Na miejscu byliśmy około 16.00 , widziałem zbierających się ludzi. Byłem w szoku wiedząc ,że wystarczył jeden dzień ,żeby Scooter zgromadził kilka tysięcy ludzi. Zrobiliśmy od razu próbę. Która wyszła dobrze, pomodliliśmy się. Pocałowałem Kate i czekałem na zapowiedź Scootera.

"PANIE I PANOWIE POWITAJCIE NA SCENIE,JEDYNEGO, NIEPOWTARZALNEGO , UZDOLNIONEGO ,NOWO ODKRYTEGO JUSTINA BIEBERA! "

Moje dłonie trzęsły się , tak samo jak nogi, Kate pocałowała mnie i  trzymała kciuki.
Wyszedłem na scene a tłum ludzi zaczął skandować moje imię.  Czułem jak bit powoli zaczyna lecieć , wczułem się w to wszystko i poszło dość dobrze, przy drugiej piosence gdy  publika  była już rozbujana poczułem się pewnie  . Pod koniec zwolniliśmy rytm i zaśpiewałem swoją piosenkę dla Kate. W oczach wszystkich dziewczyn z publiki pojawiły się łzy. Czułem ,że moja kariera potoczy się dobrze. Spojrzałem trochę do tyłu by zobaczyć czy Kate wciąż jest, była . Uśmiechnąłem się i podziękowałem wszystkim.

Zszedłem ze sceny i od razu pobiegłem do Kate, przytuliłem ją mocno i pocałowałem.

- Byłeś świetny - skomentowała 
- Dziękuję skarbie 

Cała ekipa przyszła mi pogratulować. Wszyscy byli pozytywnie nastawieni do dalszej współpracy. Cieszyłem się z tego dnia, wszystko co się dzisiaj wydarzyło zawdzięczam Kate.
W tłumie dopatrzyłem Arianę 

- O skarbie patrz kto przyszedł, pójdziemy się przywitać? - zapytałem Kate. 


________________________________________________________________________________

I jak kochani podoba Wam się?  














5 komentarzy:

  1. Noo, fajnie, fajnie, ale zmień czcionkę, bo bardzo źle się czyta :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne *,*
    tylko mam do ciebie prośbę zmień czcionkę na poprzednią na tej ciężko sie czyta,poniewaz litery się trochę zlewają ;)
    Czekam na następny z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny! Super piszesz;]

    OdpowiedzUsuń
  4. a mi się podoba ta czcionka :D, super, chce next! *o*

    OdpowiedzUsuń