SCM MUSIC PLAYER
wtorek, 2 lipca 2013
Rozdział 55
JUSTIN
Nie mogłem dłużej siedzieć w milczeniu, musiałem wyznać to co mnie spotkało. Czym chcę się z nią podzielić. Przecież jak się ma kogoś z kim chce się iść przez życie ,mówi się tej osobie wszystko. Bez względu na to czy to zła wiadomość czy dobra, prawda? Prawda. Dlatego postanowiłem powiedzieć wszystko Kate. Chwyciłem ją za dłoń i usiadłem z nią na naszej czarnej skórzanej kanapie. Spojrzałem głęboko w jej oczy i pogłaskałem po dłoniach. Miała policzki jak zawsze lekko zaróżowione ,ciężko mi było... Ale musiałem ,zaparłem się i postanowiłem ,że powiem. Wziąłem głęboki oddech i przejechałem językiem po ustach ,oblizując je. Złączyłem je w prostą linię. I zacząłem mówić.
- Skarbie, wiesz ,że Cię kocham? Że jesteś tą jedyną i ,że nigdy nie przestałem Cię kochać ?
- Justin - powiedziała stanowczo - Powiedz prosto z mostu,co chcesz powiedzieć.
- Chodzi o to ,że spotkałem Liz.
- Co? Przecież miała być na tych swoich zajęciach.
- Już wróciła.
- Coś zaszło?
- Nie. Ale
- Ale?
- Poszliśmy na kawę, wyjaśniłem jej wszystko,że Ciebie kocham , że jesteś moją narzeczoną, i ,że z nami koniec.
- Coś jeszcze?
- Przytuliła mnie.
- Justin!
- Nie burz się ,skarbie. Proszę Cię.
- Nie burzę, tylko irytuje mnie to ,że najpierw mnie od jej imienia nazywasz, mówisz ,że tak nienawidzisz, a gdy przychodzi co do czego to ją przytulasz. Jesteś niesłowny! Po prostu.
- Kate, proszę Cię. To na pożegnanie, od razu ją odepchnąłem.
Kate puściła moje dłonie i złożyła je na swoich kolanach.
- Powiem Ci coś o tej całej Liz. I nie wyżywaj się na mnie,za to co powiem.
- Znów będziesz ją obrażać ?
- Będziesz ją bronił czy posłuchasz?
- Słucham.
- Chodzi o to ,że Liz, nie znalazła się w Twoim życiu przypadkiem. Fakt ,zakochała się. Ale ,pojawienie się Tima ,było zaplanowane, przez nią. Miała Cię ze mną skłócić, ja się miałam w nim zakochać. Po prostu mieliśmy się rozstać. I wtedy Ona wkroczyła do Twojego domu i serca.
- Nigdy go nie miała.
- Ale faktem jest to ,że dałeś się uwieść.
- Kate, obiecałaś nie wspominać o tym.
- Ciężko nie wspominać przy takiej sytuacji.
Ciężko westchnąłem i wstałem zostawiając ją na kanapie samą. Zamknąłem laptopa wstając z hukiem. I poszedłem na górę.
- Och, nie zachowuj się jak gówniarz,Justin. Jesteśmy dorośli.
- Cicho.
- Nie będziesz mnie uciszał!
Nie odezwałem się tego wieczora już ani słowem. Wiem,że nie nagrała tego filmiku, bo i po co. Po co pokazywać złość. Wyszedłem na taras i ułożyłem się wygodnie na leżaku. Zamknąłem oczy i usnąłem.
Około drugiej nad ranem , obudził mnie dotyk koca na moim ciele. Przetarłem oczy i otworzyłem je. Moim oczom pokazała się Kate. Miała spięte włosy w niechlujnego kucyka, moje spodnie dresowe i białą koszulkę. Przykryła mnie kocem i ucałowała w głowę. Pogłaskała mnie po ramieniu i odwróciła się do wyjścia. Złapałem jej dłoń i wstałem z fotela. Splotłem nasze dłonie i powędrowaliśmy do sypialni. Gdzie tego wieczora przemawiały gesty naszych ciał. Jej dłonie spoczęły na moich plecach. A zaś ja wędrowałem ustami po jej ciele. Moje usta spoczęły na jej wzgórku łonowym. Poczułem ,że obydwoje tego chcemy. Ta noc należała do nas. Uwielbiałem gdy wykrzykiwała moje imię,gdy w niej byłem. Splotłem nasze dłonie i mocno wcisnąłem je w materac. Gdy obydwoje zaczęliśmy szczytować zalała nas fala potu i ekscytacji.
Ukąsiłem ją lekko w szyję ,zostawiając ślad. Idealna blizna, znak ,że jest tylko moja.
W pokoju panował półmrok. W takim świetle sylwetka Kate idealnie się odznaczała. Jej smukłe opalone nogi, idealnie wyprofilowane wargi w kształcie serca. Jej piersi idealnie sterczące. Każda noc z nią była wyjątkowa, ale ten seks, był inny od wszystkich. Obyło się bez zbędnych farmazonów. Tylko my, ważni dla siebie. Lekko zaciemnione zakątki dawały poczucie bezpieczeństwa. Po stosunku ,Kate położyła się na obok mnie i wtuliła w klatkę piersiową. Pocałowała mnie w nią i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
KATHERINE
Nie podobały mi się ciągłe sprzeczki z Justinem,ani ciągłe dogryzanie sobie. Nie podobało mi się to ,że co chwila obydwoje musieliśmy wybuchać,żeby każde zrozumiało na czym stoi. Miałam dość. Tego wieczora po kłótni ,to było za wiele. Zostałam sama na kanapie. Od tak zostawił mnie... I uciszył przy okazji. Zrozumiałam,że może mieć powoli dość moich zagrywek i humorków. Ale sam przysięgał,że będzie wszędzie gdzie ja i zawsze. A teraz robi takie coś. Kobiet się nie ucisza, ale to już przemilczałam. Poszłam na górę do sypialni i rozebrałam się i umyłam swoje ciało brzoskwiniowym żelem pod prysznic. Lekko zmoczone włosy upięłam w niechlujną kitkę. Założyłam na siebie luźne spodnie dresowe Justina i zwykły biały t-shirt. Zdjęłam z szyi medalik i położyłam się w swojej białej pościeli. Ułożyłam się wygodnie i okryłam się białą kołdrą,pachnącą samymi olejkami eterycznymi i balsamami. Zasłoniłam się i wtulając się w poduszkę Justina usnęłam. Około drugiej nad ranem gdy się przebudziłam, zorientowałam się ,że Justina nadal nie ma przy mnie ,nie leży obok. Nie obejmuje mnie ,nie jest blisko, wstałam z łóżka i spojrzałam przez okno ,które wyglądało na taras. Zauważyłam Justina leżącego na swoim czarnym leżaku. Uśmiechnęłam się ,bo był to przecudowny widok, słodki, rozczulający. Podeszłam do szafy i odsunęłam drzwiczki. Wyciągnęłam biały koc i zwinęłam go. Zeszłam na dół i skierowałam się na taras. Będąc już na nim rozwinęłam koc i starałam się bezszelestnie okryć Justina ,żeby nie marznął . Ucałowałam go w głowę i uśmiechnęłam się. Chcąc wychodzić, poczułam lekki ucisk na dłoni ,odwróciłam się i zauważyłam już pobudzonego Justina. Widziałam ten jego uśmieszek,który dążył ku jednemu. Uśmiechnęłam się do niego słodko i zaszliśmy na górę. Wszystko co się na górze odbywało było perfekcyjne, czułe, namiętne, romantyczne, nieziemskie. Brało ponad niebo. Czego dowodem były nasze jęki i krzyki. Kochaliśmy się, tak jak kiedyś, tak beztrosko. Byliśmy tylko my,sami dla siebie. Nikt nie sprawi ,że poczuję się tak jak On.
Jedyne czego potrzebowałam,to miłość, którą On mi dał. Jedyne czego potrzebowałam na kolejny dzień. I jedyne co zawsze wiedziałam, to tylko Ty .
JUSTIN
Kiedy Ona jest w pobliżu ,nie czuje niczego prócz radości. Ale czy wiedziałaś ,że Cię kocham ? Czy byłaś nieświadoma ? Jesteś uśmiechem na mojej twarzy . I ja nigdzie się nie wybieram, jestem tutaj po to by uczynić się szczęśliwą. Jestem tu po to by widzieć Cię uśmiechającą się.
Chciałem Ci to powiedzieć od dłuższego czasu, kto sprawi ,że się zakochasz?
Chodź weź mnie za rękę, czy wiedziałaś ,że jesteś moim aniołem ? Czy wiesz,że widok Ciebie płaczącej za każdym razem łamie mi serce, bo wiem,że to boli. Złapię Cię jeśli upadniesz. Ale jeśli rozwiniesz swoje skrzydła, możesz odlecieć ze mną w dal. Będę Twoim żołnierzem,walczącym o każdą sekundę dnia dla Twoich marzeń. Dopóki mnie kochasz, możemy być głodni, możemy być bezdomni, możemy być biedni. Dopóki mnie kochasz będę Twoja platyną, Twoim srebrem, Twoim złotem. Nie potrzebujemy skrzydeł by latać.
______________________________________________________________________________
I jak kochani? Podoba Wam się 55 rozdział ? :)
Mam nadzieję! <3 KOMENTUJCIE! <3
Wybaczcie tak długą nieobecność, ale mam pracę i ciężko znaleźć tyle czasu na rozdziały.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to jest taaaaakie kochane!<3
OdpowiedzUsuńczekam na 56! uwielbiam cię!<33333333333
Hzigsjdidkdig !! <33 koocham to !! Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3 szkoda ze taki trochę krótki ten rozdział ;< Ale muszę ci coś szczerze powiedzieć ( inni mogą mieć inne zdanie to jest moje osobiste ) ale uważam że dodawanie takich długich cytatów nie jest trafioną decyzją ja już zawsze je opuszczam bo w nic nie ma nic wspomniane o akcji i poprostu szerze powiem bezużytecznie nie obraź się go uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńpodoba mi się! :*
OdpowiedzUsuńczekam na następny...
Króóóótkie, ale fajne <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie czekam na nn
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. Super, że wykorzystałaś piosenkę c:
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Super, tylko pisz dłuższe rozdziały bo to sensu potem nie ma. pisz też więcej dialogów, bo cytaty z piosenek są powoli nudne
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki krótki, ale mam nadzieje że następny będzie dłuższy :D
Już nie mogę się doczekać 56
KOCHAM TO *.* nie przeszkadzają mi cytaty z piosenek C:
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham <3 czekam na 56 , miłej pracy
OdpowiedzUsuńSupcio zawsze to czytam nawet z 5 razy każde <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny odcinek ?
Kocham to zawsze to oglądam czasem nawet z 5 razy <3 Poleciłam tego bloga mojej kumpeli i jest uradowana tak jak ja <3
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji kiedy kolejny odcinek (56) <3
Koocham <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńBooski <33 Nie mogę się doczekać nexta ... :)
OdpowiedzUsuńAaa przetłumaczony cytat z As Long As You Love Me! <3 Kocham Cię za tego bloga! Jesteś wielka! ;** Myślałam że opowiadanie Jaybella na Earnescie jest najleprze ale twój jest na tym samym(według mnie ;) )poziomie a Jaybella naprawde mi sie zajebiście podobała. Twoje opowiadanie poprostu ubustwiam! Kocham! <3
OdpowiedzUsuń/Patraa