SCM MUSIC PLAYER

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 52

JUSTIN 

Tak bardzo się cieszyłem ,że ją mam, tak bardzo cieszyłem się ,że jestem blisko. Tak,że nikt i nic nie zdoła nas rozdzielić. Miałem rację, Ona i ja, na zawsze.
Nie chciałem być tym który zapomni. Myślałem o wszystkim czego nigdy nie będę żałował. Trochę czasu z Tobą  jest wszystkim, co mógłbym dostać. Ucieknijmy z tym ,bo to wszystko co możemy wziąć. Jedna rzecz ,której nie będę widział , ta sama droga wkoło. Nie wierzę temu i to ślizga się z ziemi. Chcąc wziąć Cię do miejsca niedaleko pośpiechu. Ale nikt nie daje nam więcej czasu. Złożyłaś propozycję a potem uciekłaś. Mam w głowie obraz nas,całujących się. I wszystko co słyszę to ostatnia rzecz ,jaką powiedziałaś. I nigdy już nie będziemy sami, bo to nie zdarza się codziennie. Trochę liczyłem na Ciebie ,będąc moją przyjaciółką, trochę zrezygnowałem z dawania. Teraz myślę o tym co chciałem powiedzieć. Ale nigdy nie wiem tak na prawdę dokąd pójść. Zostałem pozostawiony sam sobie. Minęło wiele dni, a nic nie pokazywały. A ściany nie przestawały się walić. W mieście, które kochaliśmy, szare chmury przytoczyły się nad wzgórzami, przynosząc ciemność z góry. Ale jeśli zamkniesz swe oczy, nic się nie zmieniło. Byliśmy przyłapani i pogrążeni w naszych wadach. Tak jak staliśmy, gdy pył  osiadł naokoło nas. A ściany nie przestawały się walić.

Zjedliśmy z Kate kolację, którą sam przygotowałem. Smażona pierś kurczaka , sałatka grecka, mmm. Jestem zdecydowanie za dobry. Prawda?  Wiem,że prawda. Każda z Was by chciała takiego chłopaka. A prawda jest taka,że nie zawsze  jest różowo. Jeśli chce się mieć taki związek, trzeba w niego włożyć wiele wysiłku i pracy.  Ale ze mnie psycholog, haha .
Kilka godzin później zaczęło lekko kropić,więc postanowiliśmy wrócić do domu.  Wchodząc do niego obydwoje pozostaliśmy w ciszy. Było bardzo przyjemnie. W domku cicho,przestronnie. To znów był nasz mały świat. Poszliśmy na górę i przemyliśmy się trochę po tym całym dniu. Włożyłem swoją piżamę  a Kate swoją , usiedliśmy na łóżku i włączyliśmy TV. Katherine wyjęła ze swojej torby wielki segregator i pokazała mi kilka tortów weselnych.

- Jaki byś zjadł?
- Ech, Kate. Nie możemy po prostu iść do urzędu? Tu nie chodzi o gości a o nas. Po co robić z tego taki cyrk?
- Justin! - powiedziała piskliwym tonem
- No co? Każda nasza próba w kościele się nie powodziła.
- Bo byliśmy z niewłaściwymi osobami,tak?
- No tak. Ale Kate, nie rozumiesz mnie. Tyle ludzi, taka presja, znów. Myślisz,że będzie im się chciało robić trzecie podejście?
- Dla mnie to ważne. Nie chcę tylko iść do urzędu i podpisać kilku papierów.
- Czym to się różni ? Splendorem. Przecież możemy wyprawić imprezę ,ale po co od razu iść do kościoła. Kate, proszę Cię.
- Zawsze musi być po Twojej myśli? Nie możemy raz zrobić czegoś tak jak ja chcę ? Raz Justin, chociaż ten jeden jedyny raz. W najważniejszym dniu w moim życiu. Nie psuj tego, zgoda?
- Dla Ciebie wszystko.
- Więc jaki smak?
- Czekoladowy, a jak inaczej - zaśmiałem się.
- Wolałabym waniliowy,ale dobrze,będzie czekolada.
- Może być pół na pół.
- Uu, dobrze myślisz skarbie - pocałowała mnie trzymając w dłoni długopis i chwyciła mój podbródek.
Moja dłoń zaś spoczęła na jej lewym ramieniu ,przełożona za jej sylwetką.

- Zgodzisz się na wszystko co będę chciała ?
- Wszystko,byle byś powiedziała tak chcę.


Widzę świat dla Ciebie i mnie. Słyszę perfekcyjną harmonię. Tam gdzie jesteś, zamierzam być. Na zawsze może nie być wystarczające. Razem, to wszystko,czego dla nas potrzebuję. Kiedy leje deszcz, i dookoła nie ma nikogo innego. Będę Twoim schronieniem. I będę tym do którego możesz biec,i będę tym ,któremu pisane jest kochać Cię teraz, i zawsze. Do końca naszych dni. Wiesz ,że tak. Czas by powiedzieć słowa, nigdy nie byłem tak pewny, chcę spędzić z Tobą życie. Tak ,chcę!
Jest dopasowanie do każdego serca, i jest światło dla każdej ciemności. Z Tobą znalazłem , mój odpowiednik.
Na naszej pierwszej randce poprosiłem Cię do tańca, zarumieniłaś się i zaczęłaś się śmiać. Byliśmy twarzą w twarz dopóki się nie zatrzymałaś.  Na tym brzegu rzeki nie było słychać muzyki. Przytrzymałem Cię bliżej i wyszeptałem do ucha " Myślę ,że znam piosenkę ,którą lubisz "  . Więc zanuciłem coś lekkiego i słodkiego. Gwiazdy pokazały się wraz z ruchem naszych stóp. Więc może złapiesz mnie za rękę, weźmiesz moje serce, obiecasz ,że nie przestaniesz tańczyć gdy zaczniemy,bo to jest nasza piosenka. Pory roku zmieniały się ,podczas gdy my zakochiwaliśmy się w sobie, nauczyłem się imion Twojej rodziny i ciepła Twoich rąk. Twoja mama zdaje się lubić moje żarty,wziąłem się w garść i zapytałem Twojego ojca.
" Och, to jest miłość,czy mogę za nią wyjść? " Uśmiechnął się i powiedział " Dobrze synu "
Przeniosę dla Ciebie góry, napiszę Twoje imię na niebie, spróbuję znaleźć wszystko czego będziesz potrzebować. Jeśli gwiazdy się wypalą, i nie będą już świecić, ja wciąż będę szukał nieba w Twoich oczach.


KATHERINE



Nie mogę sobie wyobrazić życia bez Twojej miłości, i nawet wieczność wydaje się nie być wystarczająco  długa. Z każdym razem gdy oddycham, wdycham Ciebie, i moje serce znowu bije. Kochanie nic nie poradzę, powodujesz ,że tonę w Twej miłości. Za każdym razem gdy próbuję się wznieść, zostaję zmieciona przez miłość. Może jestem marzycielką, może nie. Ale nie znam bezpieczeństwa ,gdy unoszę się w Twoich ramionach. Nie potrzebuję kolejnego życia ,to nie dla mnie. Bo tylko Ty możesz mnie ocalić. Dalej ! Wciągnij mnie! Kochaj mnie, wiesz ,że nie mogę się Tobie oprzeć, bo jesteś powietrzem ,którym oddycham.  Zostawiasz mnie bez tchu, ale w porządku, bo tylko dzięki Tobie mogę przetrwać. Lubię Twój styl, kocham Twój uśmiech, lubię Twój nastrój ,ale to nie dlatego Cię kocham. Powodem dla którego Cię kocham jesteś Ty! Jesteś sobą, po prostu Ty. Powodem dla którego Cię kocham jest wszystko co przeszliśmy. Ciągle słyszę Twój głos gdy śpisz obok mnie, ciągle czuję Twój dotyk w moich snach.Wybacz mi tę słabość ,ale nie wiem dlaczego bez Ciebie trudno jest przetrwać.  Kiedy się dotykamy ,doświadczam tego uczucia, i kiedy się całujemy  przysięgam ,że mogłabym latać. Czuje,że moje serce mocno bije. Chcę by to trwało, chcę Cię przy mnie. Bo zawsze kiedy się dotykamy, czuję styczność i kiedy się całujemy , pragnę Cię bliżej, nie pozwolę Ci odejść, pragnę Cię w moim życiu. Twe ramiona są moim zamkiem, Twoje serce moim niebem. One ocierają łzy kiedy płacze. Dobre i złe czasy, byliśmy dzięki nim wszystkim. Podnosiłeś mnie kiedy spadałam, czas na odwdzięczenie się.
Około północy zasnęliśmy wtuleni w siebie. Tak to było to czego od dawna potrzebowałam. Żeby Justin mocno chwycił mnie w swoje umięśnione ramiona. Wstaliśmy już o ósmej rano i obydwoje wyszykowaliśmy się. Postanowiliśmy dzisiaj z Justinem zrobić zakupy dla naszego maleństwa. O dziwo Justin był bardzo pozytywnie od rana nabuzowany.  Już po dziewiątej wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Justin odpalił silnik i ruszyliśmy z podjazdu. Na miejscu byliśmy jakieś dwadzieścia może trzydzieści minut później. Całą drogę podziwiałam obrazy mijające za szybą. Wysiedliśmy już na miejscu z auta. Justin podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń. Skierowaliśmy się do dziecięcego sklepu. Mój brzuszek był coraz większy,co cieszyło oko Justina, zawsze chciał malucha. Jus otworzył mi drzwi  jak przystało na dżentelmena. Weszliśmy razem do środka i skierowaliśmy się w stronę łóżeczek. Gdy tylko do nich doszliśmy Justin zaczął zachowywać się jak prawdziwy tatuś. Wyobrażał sobie jak bawi dziecko ,jak je kładzie do łóżeczka. To wszystko stawało się coraz bardziej realne. Wybraliśmy łóżeczko, czas na wózek. Justin oczywiście wybrał według niego ,najbardziej męski. Przecież mój syn nie będzie woził się na różowo. '
Mówił przechodząc przez alejkę dziewczęcych wózków. Wybrał swój wymarzony wózek.

- Kochanie  - zaczęłam - Ty będziesz się nim woził czy Twoje dziecko. Nie wybieraj tylko pod siebie,hm?
- Ale skarbie, ja będę wózek prowadził,muszę mieć ten swag.
- Ach no tak, wybacz ,zapomniałam - zaśmiałam się

Odwróciłam się w stronę nosidełek i ujrzałam osobę ,której bym szczerze mówiąc najmniej się spodziewała w tym sklepie.  Chciałam wyjść ,a może podejść i powiedzieć co sądzę o tym zachowaniu.  Nie sądziłam ,że spotkam tą osobę w tym sklepie. Nie przypuszczałabym tego nigdy. Przecież ,nie spodziewali się dziecka.
Stanęłam jak wryta , moje nogi ważyły teraz z pięć ton ,każda. Odmówiły mi posłuszeństwa w ruszaniu się. Jedyne co z siebie potrafiłam wykrzesać to ciche Justin .
Nie spodziewałam się tego spotkania, tej konfrontacji. Bałam się ,że wpadniemy w szał.

 ________________________________________________________________________________


I jak kochani 52 rozdział ? :)

Podoba Wam się?  <3
KOMENTUJCIE! <3


























22 komentarze:

  1. łooo ciekawe kto to *.* krótki ale cudny. dodawaj więcej dialogów bo są najfajniejsze <33 :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dialogi przede wszystkim.
      Ale i tak uwielbiam twój blog <3

      Usuń
  2. Ciekawe kto to ;o
    Trochę krótki ale i tak kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje, że wstawiłaś ten rozdział w moje urodziny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze bardzo fajny <3
    Zapraszam do mnie
    http://canlivewithoutyoujb.blogspot.com
    dopiero zaczynam ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  5. łooj ale tzrymasz w niepewności...ktoooo to?! <33 kocham :)
    a najbardziej rozśmieszyło mnie "musze miec ten swag" hahahahaXD kocham i czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny...;**
    Sa cudnee...♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa kogo tam zobaczyła :D
    Pisz dalej, opowiadanie no nie da się opisać słowami.
    Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. OMB kogo tam zobaczyla ?!?!?!?! Dodawaj szybko następny bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Co tu dużo gadać cudowny jak zawsze :P <3

    OdpowiedzUsuń
  10. czemu akurat teraz kogo tam zobaczyła czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam na następny z niecierpliwością.........czy ty zwsze musisz zostawiać nas w niepewności? <3 Blog jest super masz talent i był fragment z Everytime we touch , ogarnełam hah :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kogomzobaczyla? Moze jej siostre moze rodzicow?
    Plis pisz nastepny rozdzial. KC

    OdpowiedzUsuń
  13. To pewno ta była Jusa nie pamietam jak ona tam miała ... Alboo jeszcze może Arianna ??!! Ee nwm xd okarze sie w nastepnym xd czekam , < 3 33

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe kogo tam zobaczyła ?!
    Pisz następny rozdział bo się chyba nie doczekam <3
    Kocham twojego bloga i cb <3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. SWAG, SWAG, SWAG !!

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy kolejny? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham te twoje opowiadania !! *-*

    OdpowiedzUsuń